Nie masz czasu na siedzenie nad książką, więc po prostu nie uczysz się języka. Po całym dniu masz dość czytania, więc odpuszczasz. Nie wiadomo, za co się zabrać, więc odkładasz to na później. A wystarczy przemyśleć sprawę, lepiej się zorganizować i dobrze bawić się podczas nauki! Jak? Czytaj dalej, to się dowiesz!
W skrócie – dla zabieganych
- Dobra organizacja nauki oznacza ogarnięcie dwóch rzeczy – czasu i materiałów.
- Organizacja czasu nauki niekoniecznie oznacza sztywne godziny spędzone nad podręcznikiem. Jest wiele rozwiązań, które okażą się bardziej przydatne i praktyczne. Musisz dostosować plan do swojego życia, a nie życie do planu.
- Organizacja materiałów oznacza wybór tych najpotrzebniejszych i najbardziej użytecznych. I znów nie mam na myśli tylko książek.
Dwie najważniejsze rzeczy
Dobrze zorganizowana nauka oznacza tak właściwie dwa najważniejsze obszary – czas i materiały. Trzeba po prostu ogarnąć bałagan na biurku, w komputerze i telefonie żeby mieć łatwy i prosty dostęp do potrzebnych książek, zeszytów i aplikacji.
Oprócz tego trzeba pozbyć się wątpliwości i rozterek typu „co by tutaj dzisiaj porobić?”. W tym celu ważne jest uporządkowanie kalendarza i stworzenie chociażby zarysu planu nauki.
Organizacja czasu
Dobra organizacja czasu jest trudniejsza niż uporządkowanie papierów, więc zacznę od tej części.
Stworzenie takiego planu nauki, który faktycznie będzie dało się wykonać, a który nie będzie sam w sobie zniechęcał poprzez mnożenie zaległości jest naprawdę bardzo trudnym zadaniem. Trzeba przysiąść i poświęcić godzinkę czy dwie na uwzględnienie wszystkich „niespodziewanych” wydarzeń.
Co więcej, trzeba też regularnie do niego zaglądać, ulepszać i modyfikować tak, aby nadal działał dla nas, a nie przeciwko nam. Żadne rozwiązanie nie jest wieczne.
Kalendarz
Możesz ustalić określoną godzinę, gdy codziennie powtarzasz słówka (u mnie 22, mam alarm w telefonie). Albo możesz jedynie wyznaczyć sobie materiały do zrealizowania w danym dniu czy tygodniu (wypisuję je na kolorowych karteczkach, w niedzielę na cały przyszły tydzień, wieczorem na kolejny dzień).
Możesz ustalić, że chcesz codziennie poświęcić na język 30 minut. I wiem, że nie masz czasu, jesteś zabiegana. Szkoła, uczelnia, praca, dzieci, zakupy, gotowanie, sprzątanie, egzaminy. Wiem. Ale ja wcale nie mówię, że te pół godziny masz spędzić z podręcznikiem w ręce. Wystarczy, że w samochodzie posłuchasz podcastu albo muzyki (w odpowiednim języku), a film obejrzysz z obcojęzycznym dźwiękiem.
Dostosuj plan i założenia do realiów Twojego życia, tylko wtedy faktycznie będziesz w stanie je spełnić.
Ćwicz wszystkie umiejętności
Dobry plan nauki uwzględnia wszystkie sprawności językowe (czytanie, słuchanie, pisanie, mówienie) w odpowiednim zakresie i indywidualnie dopasowanych proporcjach. Te będą zależeć od Twojego celu nauki.
Dużo słuchania!
Niezależnie od przyjętego celu nie można zapominać o ćwiczeniu słuchania. Niekoniecznie mam tutaj na myśli rozwiązywanie zadań ze zrozumienia tekstu (to już zależy od Twojego celu), ale raczej jakikolwiek świadomy kontakt ze słowem mówionym.
Nie wystarczy przeczytać słowo, zdanie, tekst. Warto jest je też usłyszeć, bo wymowa może znacząco różnić się od pisowni i wcale nie być intuicyjna (jak w angielskim).
Nie zapomnij o mówieniu
A gdy już jesteśmy przy słuchaniu, to porozmawiajmy też o mówieniu. To da się zrobić nawet ucząc się samemu! Mówienie to nie tylko spontaniczne odpowiadanie na pytania, ale też odpowiednia wymowa, intonacja i składnia.
Podczas mówienia masz najmniej czasu na zastanowienie się, co tak właściwie produkujesz. W ułamku sekundy (o ile nie zapadła grobowa cisza) decydujesz o użyciu gramatyki i słownictwa. Właśnie dlatego jest to genialne ćwiczenie na powtórzenie poznanych wiadomości!
A przecież jeśli się wstydzisz, to nikt nie musi Cię słuchać. Masz pod ręką dyktafon (tak, to Twój telefon), na który możesz się nagrać, odsłuchać i samodzielnie znaleźć popełniane błędy. Szybko zauważysz braki wiedzy.
Uwzględnij zorganizowane zajęcia
Jeśli chodzisz do szkoły językowej, uczysz się online, masz korepetycje albo językowe zajęcia na uczelni to uwzględnij je w planie nauki. Przecież Twój czas poświęcany językowi nie oznacza tylko tych samotnych chwil z książką!
Język jest żywym tworem i gdy używasz go w różnych kontekstach, w różnych sytuacjach i w różnych miejscach, to uczysz się szybciej i bardziej wszechstronnie.
Baw się podczas nauki!
Nauka nie oznacza jedynie siedzenia z książką. Ciągle to powtarzam, do znudzenia, bo nadal nie wszyscy mi wierzą. Oczywiście nie oznacza to, że jeśli wsadzisz książkę pod poduszkę, to rano magicznie cała wiedza wejdzie Ci do głowy.
Język jest żywy, prawdziwy i używany na co dzień przez zwykłych ludzi. Możesz przez określony czas poudawać, że jesteś właśnie takim zwykłym człowiekiem, który używa tego języka ciągle. Do wszystkiego.
Oglądania telewizji, słuchania muzyki, czytania książek, rozmawiania z najbliższymi, komunikacji w pracy, przeglądania internetu, gier i wyjść na miasto. Rób to, co lubisz. Tylko zmień język.
Regularnie powtarzaj słówka
Jedyne czego się czepiam (i czepiać się nie przestanę) to powtarzanie słówek. Świadome powtarzanie słownictwa, utrzymywanie wiedzy aktywnej jest jedną z najważniejszych części nauki.
Bez znajomości słówek nie zrozumiesz filmu, książki, piosenki, przepisu na ciasteczka ani obcokrajowca. Słownictwo to podstawa.
Organizacja materiałów
Przejdźmy teraz do organizacji materiałów. Zapewne masz ich dużo, wszystkie są bardzo potrzebne, przydatne i ważne. Niestety musisz się zdecydować, wybrać te najważniejsze, a resztę odłożyć na później. Nie dasz rady uczyć się równocześnie z czterech samouczków.
Jeden podręcznik przewodni
Wybierz jeden przewodni podręcznik, o ile w ogóle z niego korzystasz. Jeśli uczęszczasz na kurs albo masz lekcje indywidualne, to zapewne nie jest to Twoja decyzja. W takim wypadku nie przerabiaj kolejnego podręcznika w domu. Na prawdę nie warto tracić na to czasu. Zamiast tego zainteresuj się materiałami autentycznymi.
Jedna aplikacja
Tyle aplikacji do wyboru. Wszystkie piękne, kolorowe i krzyczące, że są najlepsze. Niektóre bardziej popularne, inne mniej, ale przecież wszystkie są przydatne!
Skoro jesteś zajętym człowiekiem, to czy naprawdę masz tyle czasu w ciągu dnia żeby codziennie korzystać z kilku aplikacji do nauki języka? Jeśli tak, to serio zazdroszczę. Wszyscy inni muszą spojrzeć na sytuację bardziej realistycznie i wybrać jedną, przydatną aplikację do nauki.
Naprawdę lepiej jest korzystać codziennie z jednej, niż z pięciu różnych ale rzadko.
Konkretny serial, audiobook, książka
Coś bym obejrzała. Może coś poczytam. Czego by tu posłuchać?
Marnujesz swój czas w ten sposób. I prawdopodobnie spędzisz zdecydowanie więcej czasu na wybieraniu odpowiedniej pozycji niż faktycznym oglądaniu, słuchaniu, czytaniu…
Przygotuj się do tego wcześniej. Znajdź ciekawy serial, audiobooka czy książkę i masz problem z głowy. Oczywiście do czasu, gdy go nie skończysz. Nie rozpoczynaj oglądania dziesięciu seriali w obcym języku. Oglądaj je po kolei, pójdzie Ci znacznie szybciej.
Dedykowany zeszyt
Zeszyt też się przydaje. Podczas zorganizowanych zajęć i własnej nauki. To Twoje miejsce na zapisanie słówek, gramatyki, dłuższych zadań. Często nie wszystko to, co mówi lektor jest łatwe do znalezienia w internecie czy książce.
Naprawdę, irytują mnie osoby przychodzące na moje zajęcia bez jakichkolwiek przyborów do pisania i zeszytu. Tłumaczą słówka na szybko, na marginesach. Zadania rozwiązują w głowie, a za tydzień w 90% przypadków musimy wracać do materiału i powtarzać te same zagadnienia. Strata czasu.
Wybrane słowniki
Google Tłumacz nie jest idealny. Oczywiście, jest przydatny i „mądry”, ale nie zawsze wie, jakiego słowa akurat potrzebujesz. Wpisz „zamek” i zobacz, jakie tłumaczenie na angielski poda. Przecież możesz mieć na myśli różne znaczenia, Google podaje trzy tłumaczenia. Zamek w kurtce to przecież też po polsku zamek, ale żadne z proponowanych tłumaczeń nie pasuje.
Teraz wypróbuj słownik, sprawdźmy jakie tłumaczenia dostaniemy w słowniku Diki. Też jest darmowy, szybki i online. Ale podaje aż jedenaście różnych tłumaczeń, większość z wymową, przykładami. Łatwiej wtedy zdecydować, jakiego słówka faktycznie potrzebuję.
W przypadku języków, w których części mowy się odmieniają (czasowniki, rzeczowniki, przymiotniki) warto też znaleźć słowniki, które są bazą odmian. To znacznie ułatwia i przyspiesza.
Przydaje się też słownik synonimów i słownik jednojęzyczny, zwłaszcza na wyższych poziomach.
Przechowuj pliki w chmurze
To proste. Przechowuj pliki elektroniczne w chmurze to będziesz mieć do nich dostęp zawsze wtedy, gdy masz internet. Wtedy możesz łatwiej i szybciej do nich zajrzeć, a im bardziej ułatwiony dostęp, tym większe prawdopodobieństwo, że faktycznie zajrzysz.
Inną ogromną zaletą takiego rozwiązania jest brak paniki w przypadku kradzieży albo uszkodzenia sprzętu. Jeśli nie masz kopii zapasowej, to Twoje dane mogą przepaść na zawsze. Szkoda.
Jak zorganizowałam swoją naukę
Nie lubię dziennych ograniczeń, co do nauki, więc pracuję na planach tygodniowych. Wiem, ile czasu minimum chcę przeznaczyć na szwedzki i odpowiednio planuję zadania. Część z nich dostaję od mojej lektorki, ale nie wszystkie udaje mi się wykonać.
Codziennie powtarzam słownictwo w Anki, mam alarm przypominający mi o tym o 22. Kolejny o 22.30 żebym wiedziała kiedy skończyć. Jeśli nie zdążę przerobić wszystkich słówek na ten dzień w pół godziny, to po prostu przechodzą na następny. Zauważyłam, że jeśli powtarzam dłużej, to i tak ich nie zapamiętuję.
Korzystam też z podcastów w samochodzie, serialu na Netflixie, książek do słuchania, czytania, gramatyki i słownictwa. Nie każdą z nich otwieram co tydzień. Niestety nie mam aż tyle czasu.
Twoja kolej!
A jak wygląda Twoja organizacja nauki?