Każdy, kto próbował nauczyć się języka wie, że są tysiące różnych sposobów nauki i tysiące osób, które próbują sprzedać tą jedną jako najlepszą i unikalną. Jednak, gdy zagłębisz się w temat zauważysz, że tak właściwie wszystko kręci się wokół trzech podstawowych metod nauki języka. Oczywiście mamy niewielkie wariacje na ich temat, ale całość możemy sprowadzić do trzech pomysłów.
Trzy podstawowe metody
Pierwsza z podstawowych metod jest tą najbardziej tradycyjną i znaną wszystkim, czyli studiowanie języka. Mam tutaj na myśli typową szkolną czy uniwersytecką naukę. Druga metoda opiera się na konwersacjach i polega na nacisku na mówienie, już od pierwszego dnia nauki. Trzecia metoda zakłada, że język się przyswaja, a nie uczy. Przyswajanie odbywa się nieświadomie, a uczenie jest świadomym wysiłkiem.
Wszystkie te metody mają swoich zwolenników i przeciwników, wszystkie mają wady i zalety. A ponadto wszystkie mogą się sprawdzić albo całkiem Cię zawieść. Postaram się trochę Ci je przybliżyć i wyjaśnić różnice pomiędzy nimi, a także wyrażę swoją opinię na ten temat.
Szkolna metoda nauki
Szkolna metoda nauki to ta, którą wszyscy znamy. Opiera się na podręcznikach, rozwiązywaniu zadań, odpowiadaniu na pytania i poprawianiu błędów. Właśnie tutaj ćwiczymy gramatykę i zapamiętujemy słownictwo. Z czasem poznajemy różnicę pomiędzy przymiotnikiem a przysłówkiem i dowiadujemy się ile jest czasów przeszłych w języku, którego się uczymy.
Metoda może być realizowana samodzielnie, poprzez na przykład użycie samouczków, albo podczas zajęć z lektorem – indywidualnych bądź grupowych. Tutaj właściwie nie ma żadnych ograniczeń w liczbie osób uczących się równocześnie, dlatego też mamy możliwość dołączenia do kursów MOOC. Są to masowe otwarte kursy online (massive open online course), z których równocześnie mogą korzystać tysiące osób niezależnie od siebie. Znajdziemy takie chociażby w serwisie Udemy, Coursera lub edX.
Tę metodę również realizujemy korzystając z aplikacji do nauki języka, jak chociażby Duolingo. Wydawać by się mogło, że to zupełnie inna forma nauki niż ta szkolna, a faktycznie chodzi dokładnie o to samo. Telefon pokazuje nam pytania, na które musimy odpowiedzieć poprawnie żeby móc przejść na wyższy poziom.
Jak widać większość z nas, świadomie lub nie, uczy się języka szkolną metodą w jednej z jej wielu odsłon.
Metoda szkolna – zalety
Niewątpliwą zaletą szkolnej metody jest możliwość szybkiego nauczenia się podstaw języka, a także wyeliminowania popełnianych błędów. Chociaż często jest to postrzegane negatywnie, to metoda szkolna nie zakłada piętnowania błędów, a jedynie ich wskazywanie i eliminację. Nie jesteśmy w stanie pozbyć się czegoś, czego nie jesteśmy świadomi.
Do nauki w ten sposób nie potrzebujemy lektora, więc może się ona okazać najtańszą metodą. Wystarczy zakup jednego podręcznika i poświęcenie własnego czasu żeby dojść do poziomu komunikatywnego i móc porozumiewać się w języku docelowym.
Metoda szkolna – wady
Największą wadą metody szkolnej jest brak kontaktu z naturalnym językiem, który jest używany przez rodzimych użytkowników. Uczymy się z podręczników i od lektorów, więc nie mamy styczności z językiem potocznym i slangowym. Wszelkie książki zawsze będą nie do końca aktualne jeśli chodzi o te wyrażenia.
Problematyczne jest również uczenie schematów, gdyż może się zdarzyć, że zamiast na komunikacji bardziej skupiamy się na poznawaniu teorii i składowych języka. Przykładowo zamiast budować zdania w czasie Present Perfect ciągle się zastanawiamy czy nie lepiej powiedzieć to samo w czasie Present Perfect Continuous.
W przypadku kursów grupowych niewątpliwą wadą jest również niemożliwość dopasowania materiału i poziomu pod swoje indywidualne potrzeby, a także brak ćwiczenia umiejętności mówienia. Jednak tutaj winę ponosi typ kursu, a nie metoda nauki.
Metoda mówienia od zera
Metoda mówienia od zera jest obecnie bardzo popularna i reklamowana jako totalne przeciwieństwo metody szkolnej. Polega ona na mówieniu już od pierwszego dnia nauki, gdy tak naprawdę nie mamy absolutnie nic do powiedzenia w obcym języku. Uczeń ma za zadanie powtórzyć zdanie lub na nie zareagować, w zależności od poziomu.
Metoda mówienia wymaga nauczyciela, który będzie prowadził ucznia przez cały proces. W niektórych przypadkach uczeń nie ma żadnych podręczników i nie prowadzi nawet notatek, w innych ma swoje materiały. Nauczyciel w dużej mierze kieruje się podręcznikiem, w którym znajdują się zdania do konwersacji. Rozmowy niekoniecznie są spontaniczne.
Możesz znać tę metodę pod nazwą metody Callana lub metody Direct, które są nazwami handlowymi.
Metoda mówienia – zalety
Największą zaletą metody mówienia od zera jest właśnie nauka mówienia i komunikacji. Uczniowie najczęściej nie mają bariery przed mówieniem z osobami obcojęzycznymi, ponieważ właśnie w ten sposób poznają język.
Uczniowie poznają od razu całe zdania, frazy i zwroty, a nie pojedyncze słówka, dzięki czemu łatwiej budują własne wypowiedzi ustne. Jest to ogromną zaletą, ponieważ zamiast nauki jednego wyrazu uczeń od razu jest w stanie zastosować całe wyrażenie w rozmowie.
Metoda jest przydatna do nauki komunikacji i konwersacji, gdyż na to kładziony jest nacisk podczas zajęć.
Metoda mówienia – wady
Główna zaleta jest również największą wadą tej metody. Zdarza się, że uczniowie korzystający z metody mówienia nie potrafią czytać lub pisać w języku docelowym. Dużo zależy od podejścia nauczyciela, którego obecność jest wymagana w tej metodzie. To sprawia, że jest ona dużo bardziej kosztowna od metody szkolnej.
W zależności od wariantu nauczyciel może kierować się podręcznikiem i nie chcieć (lub nie móc) wprowadzać do niego żadnych zmian, przez co nie mamy wpływu na tematykę nauki.
Zajęcia metodą mówienia są nieodpowiednie dla osób, które chciałyby zdawać egzaminy językowe, gdyż nie ćwiczą wystarczająco wszystkich sprawności (czytanie, słuchanie, pisanie, mówienie) oraz gramatyki.
Metoda przyswajania języka
Metoda przyswajania języka zwana jest też metodą akwizycji języka. Być może słyszałaś wcześniej o imersji językowej, która również jest wariantem tej metody. Polega ona na otaczaniu się językiem docelowym, czytania, słuchania, oglądania i ogólnego konsumowania treści na odpowiednim poziomie. Materiały muszą być częściowo zrozumiałe, jednak nie całkowicie po to, aby uczeń musiał domyślać się znaczenia słów.
Metoda przyswajania języka jest często porównywana do sposobu w jaki uczymy się swojego pierwszego języka jako dzieci, gdy uczymy się z kontekstu, domyślając się i wyciągając samodzielnie wnioski. Możemy utworzyć takie środowisko bez wyjeżdżania za granicę albo pojechać na zagraniczny kurs językowy lub sam przedłużony pobyt.
Metoda przyswajania – zalety
Zaletą metody przyswajania jest zabawa. Oglądane, czytane i słuchane materiały muszą być dla nas ciekawe i interesujące, bo w przeciwnym wypadku nie będziemy się na nich skupiać i zwracać na nie uwagi. Właśnie dlatego w tej metodzie polecane jest chociażby oglądanie seriali obcojęzycznych i różnych kanałów na Youtube’ie a także czytanie książek i artykułów.
Metoda przyswajania sprawia, że języka uczymy się niemalże przy okazji, po prostu robiąc coś innego. Nawet nie czujemy, że się uczymy.
Metoda przyswajania – wady
Czasami bardzo ciężko jest znaleźć odpowiednie materiały do nauki, czyli filmy i książki na odpowiednim poziomie. Jest to problematyczne w przypadku mniej popularnych języków, zaś podczas nauki angielskiego, hiszpańskiego czy niemieckiego ten problem nie istnieje.
Metoda przyswajania zakłada długie godziny spędzone na biernej nauce języka, czyli właśnie jego przyswajaniu, przez co postępy mogą być wolniejsze niż w przypadku chociażby metody szkolnej gdzie wszystko mamy podane i nie trzeba się tyle domyślać.
Moja metoda nauki
Nie mam zamiaru nic Ci sprzedawać ani opisywać mojej „autorskiej” metody, jedynej na rynku, która działa. Nie. Zamiast tego opiszę Ci w jaki sposób ja uczyłam i uczę się języków. Mówię po angielsku, szwedzku, hiszpańsku i niemiecku (stan 2021).
Początki nauki (A0-A2)
Na samym początku nauki, czyli praktycznie od zera, stawiam przede wszystkim na typową szkolną naukę. Zaopatruję się w samouczek, książki do gramatyki i słownictwa, a także intensywnie korzystam z Anki. Większość czasu spędzam rozwiązując zadania z książek i powtarzając zagadnienia w Anki, do czego nawet tak właściwie nie potrzebuję nauczyciela.
Nie wierzę w przydatność mówienia od pierwszej styczności z językiem, bo zwyczajnie nie ma o czym wtedy nawet mówić. Nie cierpię rozmów o niczym albo w kółko opisywania swojego dnia. Wolę przeznaczyć ten czas na poznanie przydatnego słownictwa i podstawowej gramatyki. Nie korzystam też z list najpopularniejszych słówek, ponieważ nie widzę w nich żadnego zastosowania. Moim celem jest swobodna rozmowa, a do tego będę potrzebować więcej niż 1000 słów.
Oczywiście ćwiczę mówienie do siebie poprzez powtarzanie prostych zwrotów i oglądam czasem jakieś wideo w internecie, ale jest to bardzo ograniczone.
- Metoda szkolna: 90%
- Metoda przyswajania: 5% czasu
- Metoda mówienia: 5% czasu
Rozkręcanie się (B1-B2)
Gdy znam już czasy teraźniejsze, przeszłe i przyszłe na tyle, że jestem w stanie je w miarę swobodnie używać, to stawiam na wszystkie trzy metody, czyli szkolną, przyswajanie i mówienie.
Zaczynam słuchać naprawdę dużo podcastów i oglądać ciekawe wideo na Youtube’ie, co zajmuje mi długie godziny. Oczywiście nie rozumiem wszystkiego w 100%, ale jestem w stanie nadążyć za narracją. Oglądam seriale na Netflixie z napisami w języku docelowym, a także czytam książki. Mogą to być lektury uproszczone lub oryginalne, które już znam (w moim przypadku Harry Potter i Mały Książę).
Oprócz pasywnego otoczenia się językiem zaczynam też prowadzić konwersacje. Na początku zdecydowanie z polską lektorką, bo ciągle brakuje mi słów i pewności siebie, ale z czasem przechodzę również do kontaktu z native’ami. Staje się to prostsze, bardziej spontaniczne i naturalne. Zaczynam automatycznie szukać zamienników i prostszych konstrukcji, przestaję tłumaczyć, a zaczynam produkować.
Oczywiście na tych poziomach nadal spędzam bardzo dużo czasu aktywnie się ucząc, nadal brakuje mi całej masy słownictwa do swobodnego wysławiania się i gramatyki do precyzyjnego wyrażania myśli. Z tych powodów nie odstawiam książek ani Anki, po prostu zmieniam proporcje.
- Metoda szkolna: 40% czasu
- Metoda przyswajania: 40% czasu
- Metoda mówienia: 20% czasu
Biegłość (C1-C2)
Na tych ostatnich poziomach poznawania języka coraz mniejsze znaczenie ma metoda szkolna, a pozostałe dwie metody zyskują na wadze. Z klasycznej nauki pozostaje mi Anki, do którego cały czas dokładam nowe słowa, wyrażenia i zwroty, ale nie spędzam czasu nad podręcznikami.
Zdecydowaną większość czasu spędzam czytając, słuchając i oglądając dzieła w języku docelowym. Przy okazji oczywiście znajduję też te ciekawe wyrażenia, które potem ćwiczę. Dużo czasu zajmuje mi też mówienie, ale nadal nie jest najważniejsze. Wierzę, że jeśli potrafię dużo zrozumieć, to potrafię też odpowiednio się wysłowić. Mówienie ćwiczę już wyłącznie z native’ami, gadam też do siebie chociażby w myślach.
- Metoda szkolna: 5% czasu
- Metoda przyswajania: 60% czasu
- Metoda mówienia: 35% czasu
Podsumowanie mojego podejścia
Moje podejście do nauki takie właśnie jest – moje. Sprawdza się w moim przypadku i sprawia mi radość. Nie oznacza to, że w Twoim będzie identycznie. Dojście do odpowiednich wniosków zajęło mi kilka lat nauki i testowania różnych opcji metodą prób i błędów. Z tego powodu zachęcam Cię do własnych eksperymentów językowych.