fbpx

Preceptor

Czy warto uczyć się gramatyki?

Gramatyka. Prześladuje nas od pierwszych lekcji języka, z ciągłymi zasadami, regułami, tabelkami i wyjątkami. Ciągle trzeba coś zapamiętać, a za jakiś czas okazuje się, że znana zasada wcale nie jest do końca prawdziwa. Większość moich uczniów pyta po co im ta gramatyka, bo przecież chcą nauczyć się mówić. A może jednak jest w tym jakiś sens?

Dogaduję się? Tak! To po co mi gramatyka?

Wszyscy codziennie robimy błędy gramatyczne. Po polsku. A przecież dogadujemy się bez problemu, komunikacja trwa, wiem o co chodzi. Jeśli zdanie jest niepoprawne gramatycznie, a mój rozmówca mnie rozumie, to czy naprawdę jest sens nauki gramatyki?

Równocześnie wszystkie media społecznościowe aż roją się od komentarzy typu „kup sobie słownik ortograficzny” albo „nie potrafisz stawiać przecinków nieuku!”. Osoby, które nie stosują się do zasad gramatyki uznawane są za gorzej wykształcone lub biedniejsze.

Istnieją jednak różnice między językiem pisanym, a językiem mówionym. W mowie pozwalamy sobie na większą dowolność i więcej błędów. Nie budujemy skomplikowanych zdań złożonych, za którymi ciężko nadążyć albo upraszczamy niektóre dźwięki, stosujemy skróty.

Gramatyka to standaryzacja

Od tysięcy lat używamy języka mówionego, a język pisany pojawił się dużo później. Z tego powodu uczeni zaczęli tworzyć i spisywać reguły gramatyczne. Usprawniało to komunikację, np. poprzez użycie łaciny w starożytnym Imperium Rzymskim.

Z drugiej strony standaryzacja oznaczała pojawienie się błędów gramatycznych. Spośród wielu odmian języka tylko jedna została uznana za standardową (był to najczęściej język używany w wyższych sferach), a cała reszta stała się błędna.

Z tego powodu nadal mamy język potoczny (czyli mówiony) i język pisany. Gramatyka ma większe znaczenie w języku pisanym, ale to nie oznacza, że możemy zaniedbywać język mówiony.

Gramatyka sprawia, że komunikacja staje się prostsza. Dzięki niej nie mamy wątpliwości, czy chodzi o czas przeszły czy przyszły albo dokładnie wiemy o kogo chodzi.

Ale gramatyka jest nudna

Niestety większość z nas ma złe wspomnienia związane z gramatyką – reguły, tabelki, wyjątki i pamięciówka. Gubimy się w tych wszystkich zasadach i zamiast mówić – milczymy i rozmyślamy nad użyciem odpowiedniego czasu i odmianą czasownika.

Z drugiej strony, gramatyka wcale nie musi być nudna! Dużo zależy od kursu czy nauczyciela i powodu nauki. Jeśli uczysz się do egzaminu, to niestety musisz skupić się na regułach. Jednak jeśli uczysz się dla siebie, bo chcesz mówić, to możesz podejść do tematu trochę inaczej 🙂

Po co mi reguły? Dzieci uczą się języka bez gramatyki!

Upraszczając, są dwie metody nauki języka.

  1. Poznawanie reguł i zasad
  2. Ciągły kontakt

Jako dorośli (albo nastolatki) w większości uczymy się z zastosowaniem tej pierwszej metody. Nasze mózgi są już wykształcone, potrafią wykorzystać zasady, reguły i schematy. Znamy już przynajmniej jeden język i mamy do czego porównać ten nowy.

Właśnie dlatego reguły i zasady mogą być skrótem i pomocą. Zamiast samemu je szukać i tworzyć (jak to robią dzieci) to mamy je podane na tacy, gotowe do wykorzystania.

Naszego pierwszego języka uczymy się poprzez ciągły kontakt. Rodzice bezustannie coś do nas mówią, my po nich powtarzamy, testujemy i szukamy zasad i reguł. Idealnie, naturalnie.

Jako dorośli uczymy się inaczej niż jako dzieci, bo chcemy to zrobić szybciej. Dziecko zna bardzo mało słów. Andrzej Jurkowski w swojej książce Ontogeneza mowy i myślenia podaje takie orientacyjne liczby co do zasobu słownictwa dzieci:

12 miesięcy życia: od 3 do 5 słów,
2-3 lat do 400 słów,
3 lata – około 1000 słów,
5 lat około 2000 słów,
6 lat od 3000 do 4500 słów.

A jeśli jako dorosły będziesz uczyć się tylko 5 słówek dziennie każdego dnia to w ciągu roku poznasz 1825 słów. Czyli będziesz niemalże na poziomie pięciolatka.

Dzieci oprócz ograniczone słownictwa budują również tylko proste zdania. Brakuje im tych schematów i zasad, czyli gramatyki języka. Właśnie dlatego nie uczymy się jak dzieci, ale jak dorośli. Chociaż staramy się mieć kontakt z językiem na co dzień.

Metoda tłumaczeniowa

Latami gramatyka była nauczana na jedno kopyto. Masz zdanie po polsku, przetłumacz je na język obcy. A potem w drugą stronę. I tak ćwicz, przetłumacz sto, dwieście, tysiąc zdań to się nauczysz. Nuda!

Podczas takich lekcji głównym językiem jest język ojczysty. Najczęściej dostajemy listę słówek, jakieś zagadnienie gramatyczne, a potem to już jakoś leci. Jedno zdanie, kolejne i kolejne. Taka musztra wojskowa, tłumacz i powtarzaj!

Dostajemy zawiłe i skomplikowane reguły gramatyczne, z podanymi wyjątkami żeby mieć się na czym oprzeć podczas tłumaczenia. Czytamy teksty, w których pojawia się omawiana reguła, a potem tłumaczymy je całe.

Najczęściej podczas takich zajęć małą wagę przykłada się do wymowy i umiejętności tworzenia własnych zdań. Jest to metoda bardzo odtwórcza, przez którą ciężko jest potem samemu się wysłowić.

Ocenianie jest zero-jedynkowe. Dobre albo złe tłumaczenie. Na szczęście ta metoda jest już coraz rzadziej używana (nawet w szkołach publicznych) chociaż ciągle zdarzają się wyjątki.

Metoda komunikacyjna

Metoda komunikacyjna od kilku(nastu) lat przeważa podczas zajęć językowych, a aktualne podręczniki szkolne są pisane z uwzględnieniem właśnie tej metody. O co w niej chodzi?

W metodzie komunikacyjnej kładziemy większy nacisk na… komunikację! Gramatyka jest dodatkiem, poznajemy jej podstawowe reguły, ale nie skupiamy się na poprawianiu każdego błędu.

Najważniejsze jest przekazanie informacji nawet, jeśli zdanie nie jest całkowicie poprawne gramatycznie. Ważne żeby się dogadać zarówno w mowie, jak i w piśmie.

Na takich zajęciach trzeba mówić, mówić i jeszcze raz mówić. Dużo. Nawet w ten sposób poznajemy gramatykę. Przeważają również teksty i nagrania autentyczne, na wszystkich poziomach zaawansowania. Poziom języka jest dostosowany do ucznia, ale nie jest upraszczany.

Uczniowie najczęściej nie dostają suchej listy słówek, ale skupiają się na całych zwrotach i szukają ogólnego sensu wypowiedzi. Częściej na zajęciach pojawiają się filmy i odgrywanie scenek, a także gry językowe.

To jak uczymy się gramatyki w metodzie komunikacyjnej?

Gramatyka w metodzie komunikacyjnej wcale nie jest zaniedbana! Po prostu nie jest najważniejsza, ale nadal się jej uczymy. Jak?

Na początku poznajemy reguły, z całą masą przykładowych zdań. Robimy kilka zadań żeby załapać o co chodzi i „wyczuć” regułę. Oglądamy jakiś filmik, w którym pojawiają się zdania z zastosowaną regułą, może jakiś tekst. A potem mówimy.

Oczywiście tematy rozmowy są odpowiednio dopasowane do poznawanej reguły gramatycznej. Uczysz się czasu przeszłego? Możesz opowiedzieć, co robiłeś w weekend. Czas przyszły? Proste – jakie masz plany na wakacje? I tak dalej. W ten sposób używamy tych reguł samodzielnie we własnych zdaniach.

Jak samemu uczyć się gramatyki?

Reguły gramatyczne mogą być ściągawką i dobrym skrótem, a nie metodą nauki. Dobry sposób, to poznanie zasady, zrobienie kilku zadań, a potem… Coś przyjemniejszego!

Ucz się gramatyki w kontekście, wyjdź poza podręcznik. Obejrzyj filmik w obcym języku, posłuchaj podcastu, poczytaj artykuł. Skup się na wychwyceniu tej zasady gramatycznej, której właśnie się uczysz. Możesz sobie nawet zapisać kilka zdań.

Napisz krótki (albo dłuższy) tekst z wykorzystaniem poznanej zasady. Nie przejmuj się błędami, ważna jest komunikacja. Używaj języka i wykorzystuj nowe informacje na bieżąco.

Koniec ślęczenia nad trudnymi regułami

Nie rozumiesz czegoś? Ta zasada kompletnie nie wchodzi Ci do głowy? Nie goni Cię egzamin ani test? Olej to.

Serio. Jeśli coś Cię blokuje to po prostu odłóż to zagadnienie na później, poczeka. Nie zniechęcaj się do języka tylko dlatego, że nie jesteś mistrzem w odmianie przymiotnika. W 99% jeśli źle odmienisz przymiotnik to i tak zostaniesz zrozumiany. To po co się katować?

Zamiast ślęczeć nad zadaniami i regułami po prostu rozejrzyj się za tą regułą w materiałach autentycznych. Skup się na tym elemencie podczas oglądania filmu albo czytaniu artykułu. Kontekst jest ważny.

Co innego jeśli faktycznie uczysz się do egzaminu albo na test. Najczęściej jednak masz trochę czasu i więcej materiału do nauki, więc możesz sobie zrobić chociażby krótką przerwę i poćwiczyć coś innego. Może akurat pojutrze lepiej to zrozumiesz?

Niestety większość egzaminów językowych wymaga pełnej poprawności gramatycznej (chociaż to też już się zmienia!). Oznacza to, że niestety musisz przysiąść i trochę poćwiczyć „na sucho”.

W skrócie – dla zabieganych

Gramatyka języka jest ważna, ale niekoniecznie pełna poprawność gramatyczna zdań. Przede wszystkim postaw na komunikatywność – czy jesteś zrozumiany.

Jeśli nie goni Cię egzamin to skup się na mówieniu i korzystaniu z materiałów autentycznych. Poznawaj zasady i rób zadania, ale w umiarze. Przede wszystkim przekazuj informacje.

Z drugiej strony jeśli uczysz się do egzaminu to poznaj reguły i zasady, a potem zrób kilka zadań. Następnie skup się na znalezieniu zastosowań tej reguły w materiałach autentycznych.

W przypadku, gdy jakaś reguła gramatyczna jest ciągle dla Ciebie czarną magią to odłóż ją na później. Zrób sobie przerwę, mózg tego potrzebuje 🙂

Twoja kolej

Lubisz gramatykę? Robisz zadanie po zadaniu, czy raczej starasz się to przetrwać i przejść do innego tematu? Napisz, jakie są Twoje sposoby na naukę gramatyki 🙂

Chcesz zdać egzamin?

Zajrzyj poniżej!

Wpadnij na moje social media!